wtorek, 26 maja 2015

Woreczki sensoryczne

Jakiś czas temu trafiłam na zdjęcie woreczków sensorycznych i bardzo żałowałam, że Agatka jest już na nie za duża (tak mi się wydawało). Odłożyłam pomysł "do wykorzystania przy drugim dziecku" i zapomniałam do czasu... imienin półtorarocznego chłopca w naszej rodzinie. Chciałam się wykazać, przygotować coś od siebie, więc zaczęłam się zastanawiać jakiego rodzaju "zabawka" będzie dla niego dobra. Przypomniałam sobie o "odłożonym" pomyśle i ucieszyłam się, że mam pretekst, żeby go wykorzystać. Przejrzałam szafki, zrobiłam zakupy i przygotowałam:
- folię do laminatora
- żelazko
- żel do włosów
- spinacze biurowe
- kolorowe gumki 
- guziki
- cekiny


Wykonanie:
Folię formatu A4 przecięłam na pół i żelazkiem nastawionym na średnią moc zgrzałam trzy boki (folia nie przyklejała się do żelazka, podobno można użyć do tego również prostownicy do włosów). Następnie włożyłam do środka żel, wsypałam kolorową zawartość i po oczyszczeniu czwartego boku zaprasowałam go tworząc szczelny woreczek.





Dotykanie takiego woreczka jest wciągające i z tego co wiem trzyletni brat solenizanta również miał sporo frajdy. 
Myślę, że jest to też dobra zabawka dla dzieci, które uczą się pełzać i raczkować. Kolory i ciekawa konsystencja zawartości będzie motywowała do przemieszczania się. Oczywiście trzeba wtedy zerkać na takiego malucha, bo jest to dla niego czas poznawania przestrzeni również za pomocą ust. 







EDIT:

Zrobiłam nowe woreczki z myślą o niemowlaku. Tym razem włożyłam do środka kamienie i klocki, aby były łatwiej wyczuwalne.








1 komentarz:

  1. Dziękuję w imieniu Klary, (która zaczyna ustawiać się już do raczkowania :) to coś dla nas! :)
    Justyna P.

    OdpowiedzUsuń