piątek, 15 maja 2015

Ścieżka sensoryczna

Domową matę sensoryczną stworzyłam z myślą o stopach mojej córki, które w okresie zimowym (bo wtedy zabrałam się za pracę) cały czas przebywały w skarpetach i kapciach. Latem korzystamy z dobrodziejstw jakie niesie chodzenie po trawie, piasku czy kamieniach. Zimą jednak nie odważyłam się puścić bosonogiej na śnieg. Był to też sposób na uatrakcyjnienie długich wieczorów w domu. Dzięki chodzeniu po ścieżce Agatka (wówczas 20 miesięcy) zaczęła też używać przymiotników np. zimny, miły.
Zgromadziłam materiały i zabrałam się do pracy:








A oto efekt końcowy:




Kilka informacji praktycznych:
- puzzle kupiłam w sklepie chińskim (bardzo długo szukałam jednokolorowych bez wycięć w środku),
- na naszej ścieżce ostatecznie znalazły się: kamienie, gąbki do zmywania naczyń, mop, guziki i mydelniczki (w planach są jeszcze klocki jeżyki, papier ścierny),
- patyczki do uszu nie wytrzymały próby czasu,
- kamienie należy wybierać jak najbardziej płaskie,
- najlepiej sprawdził się klej typu Poxipol,
- guzików warto poszukać na wyprzedaży lub w sklepie z odzieżą używaną; na puzzlu, który widać na zdjęciu jest ich ponad 60; w pasmanterii zapłaciłabym za nie ok. 50zł, a tak udało mi się kupić używany sweter i wydać tylko 3zł :D


Tutaj strony, z których korzystałam:
- http://kreatywnymaks.blogspot.com/2015/01/domowe-sciezki-sensoryczne.html
- http://mojedziecikreatywnie.blogspot.com/2015/01/mata-sensoryczna.html


My już mamy nasze ulubione faktury! A Wy?


4 komentarze:

  1. Świetny pomysł!
    Ps. Trochę szkoda swetra, ładny :)
    Pozdrawiam
    Justyna P.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten sweter może na zdjęciu wygląda na ładny, ale wierz mi, że guziki były ładniejsze :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie myślałam o czymś takim dal 8,5 miesięcznej Z. :) Guziki póki co odpadają. Jaki to sklep z puzzlami?

    OdpowiedzUsuń
  4. U nas to się nazywa "sklep chiński". Szukałam gładkich puzzli w internecie i innych sklepach stacjonarnych, ale nie było. Były albo z wycięciami w środku (np. litery, cyfry) albo z nadrukowanymi obrazkami. Obawiam się, że Z. może być bardziej zainteresowana odrywaniem tych elementów (tak było z roczniakiem, który korzystał z tej ścieżki). Mam jeszcze pomysł na innego rodzaju ścieżkę również dla młodszych dzieci. Może to bardziej się sprawdzi :)

    OdpowiedzUsuń